wtorek, 14 kwietnia 2009

Podsiadło dream.

DWAJ WOLNI NAJMICI ODRZUCIWSZY WIDŁY ROZŁOŻYLI SIĘ NA
SIANIE, WYSTAWILI DO SŁOŃCA NIEOGOLONE GĘBY I LENIWIE
ROZMAWIAJĄ

- Latem to ja sobie robiłem
taką a t l a n d ę, cztery kołki i worki foliowe,
z boków i od góry, na łeb się wcale nie lało.
Ciepło było, siana sobie naznosiłem i leżałem
całymi dniami. Rentę mi dali, to żyłem.
A ty byś nie mógł sobie załatwić
renty albo zapomogi, jak też masz
c h i z o f r e m i ę?

- Ja ich pierdolę
razem z ich zapomogami. Na razie
zarobię na siebie. A jak już nie będę mógł robić,
to pójdę w pole, znajdę sobie głęboką bruzdę
i umrę.

- Bracie, tu jest Ameryka,
tu ci umrzeć nie pozwolą. Wyjmą cię z tej bruzdy
i do domu starców.

- Ale ja
mam dopiero 24 lata.

- Ale jeszcze
trochę pociągniesz. Jak masz c h i z o f r e m i ę
i nie masz domu, to cię wezmą tak czy owak.
Ja sobie teraz też postawię taką a t l a n d ę.
Mieszkałem na dworcu, ale tam glina się strasznie
przypierdala. A bez domu to, kurwa, nie jest życie.

2 komentarze: