środa, 3 czerwca 2009

pierwsza w życiu notka pisana na koncercie.

Mam parę naprawdę swoich rzeczy. Przedmiotów, które są dla mnie ważne. Kilka książek, płyt, swetrów, świeczek. Są to prezenty od moich Przyjaciół, rzeczy, które kupiłam za swoje pieniądze, a także te, które przejęłam po kimś i się do nich p r z y z w y c z a i ł a m.

Są też moi ludzie. Ludzie, którzy nie odejdą. Tacy, których dostałam skądś w prezencie; tacy, do których się przyzwyczaiłam; tacy, do których nie przyzwyczaję się nigdy.
Soulmates.

Już za tydzień będę z Nimi.

Anonimowy kierowca jak zwykle odbędzie kurs C. - Wr.
Weźmie pieniądze od niemniej anonimowej ciemnowłosej dziewczyny, patrzącej nań zza okularów. Nijak nie zainteresuje go, po co ona tu, dlaczego akurat teraz, czego we Wr. będzie szukać.
Ludzie na przystanku w L. czekający z rana na autobus do pracy nie zauważą mojego podenerwowania, nie zauważą, jak zerkam na ekranik telefonu komórkowego, jak zaciskam pięści w kieszeniach, jak poruszam palcami w butach.
Może tylko odwrócą się w naszą stronę (albo i w odwrotnym kierunku), kiedy Suzi już tu będzie.

Sheat w szkole będzie myśleć tylko o tym. Będzie wysyłać smsy, ignorować znajomych z klasy mówiących o wynikach egzaminu gimnazjalnego, w końcu, kiedy już lekcje się skończą (a może i jeszcze nie) wybiegnie z budynku nazywanego w myślach patologią. Podekscytowana. Szczęśliwa.

Jeszcze gdzie indziej, w innym mieście, mieście gejów, teatru, starych kamienic i d e m o n ó w, Wera spakuje torbę, pożegna się z matką, pewnie w niezbyt pokojowych stosunkach, i myśląc o czymś zupełnie innym wsiądzie do jeżdżącego co dwadzieścia minut busa do L. Pół godziny później wszystko będzie już inne.

Notka pisana przy koncercie Placebo w Kolonii, który jest właśnie transmitowany w PR3.

Bo tak naprawdę dla tego właśnie warto żyć.
Bo Brian przed chwilą zaśpiewał "Soulmates" najpiękniej, jak kiedykolwiek słyszałam.
Ale słyszałam niewiele.

We never die.
I za to dziękuję.

9 komentarzy:

  1. boże


    i coraz bardziej kocham Leśnego za to, jak napierdala.


    <3

    OdpowiedzUsuń
  2. tak, moja droga, TAK! xD

    A płyta dalej mje ne jara...

    *icie słuchać*

    Kocham jak brajanna klnie

    OdpowiedzUsuń
  3. eh. mnie jara chyba jedna piosenka. plaaaaasiiiiiibooooooooouuuuuuuuuuuuuuuuu szaaaaaaau cęęęęęęęęe dooooooo waaaaaaaaaaaaaasssssssss

    OdpowiedzUsuń
  4. kochaaam Waaas *____*
    uahahah, ja ne wem czy bd wtedy w szkole, JU NOŁ :D

    Kochanie, to Ty mało SND słyszałaś. najlepsze są: 1.Torwarowe 2.Paryżowe 3. z Hurricane 2007 :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Paryżowe było gorsze! a na hurricane Mol był martfy więc w ogóle żal mi tego koncertu

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham cię i chcę do Krakowa.

    OdpowiedzUsuń